niedziela, 30 października 2016

Prawda

     Jestem chrześcijanką. Od kwietnia 2012 roku jestem chrześcijanką. Zostałam ochrzczona w styczniu, trzynastego dnia tego miesiąca, w 2013 roku. Przez te cztery lata były różne momenty. Miałam depresję. Bóg ją zabrał. Moja mama stała się chrześcijanką. I została całkowicie uzdrowiona z choroby kręgosłupa. Miałam lepsze i gorsze miesiące. Byłam bardziej lub mniej oddana Bogu. Robiłam mądre i niekoniecznie mądre rzeczy, właściwe i nie do końca właściwe. Dokonywałam dobrych i złych wyborów. Byłam światłością, ale też zdarzało mi się, że to światło gdzieś uciekało. Byłam egoistką i egocentryczką. Bardzo długo dbałam o MOJĄ wygodę, o MOJE uczucia, o to co JA myślę. Patrzyłam na wszystko wyłącznie ze SWOJEJ perspektywy.

     Jeśli kiedykolwiek ktoś Ci powiedział, że pójście za Jezusem, nie sprawi, że będziesz musiał wybierać, że te wybory nie będą bolały, lub nie będziesz musiał płacić za nie ceny - kłamał. Ale jeśli ktoś Ci powiedział kiedyś, że Chrystus dokonał wyboru, za który zginął na krzyżu - mówił prawdę. A ja powiem więcej - to Ty jesteś tym właśnie wyborem. To dla Ciebie najpierw się urodził - jako uchodźca, jakkolwiek by na to nie patrzeć. Dla Ciebie żył, dla Ciebie nauczał na ziemi, dla Ciebie stał się człowiekiem. Żeby właśnie Ciebie rozumieć. Jeśli byłeś poniżany - On rozumie, bo sam był. Jeśli byłeś opluwany, On rozumie. Jeśli Cię zdradzono, On rozumie. Jeśli ktoś Cię wyśmiał, opuścił, jeśli jesteś nierozumiany, wytykany palcami, jeśli jesteś obiektem drwin, pomówień, fałszywego oskarżania - On rozumie. Jesteś człowiekiem - a On rozumie, bo przeżył to wszystko. A później wziął to wszystko ze sobą na krzyż. I widział Cię pod tym krzyżem, wtedy kiedy umierał.

     Nie jesteśmy dobrymi ludźmi. Żaden człowiek nie jest dobry, bo gdyby tak było, nie potrzebowalibyśmy zbawienia, wybaczenia, bylibyśmy idealni. Znasz idealnych ludzi? Ja nie znam. Ale znam idealnego Boga. Który nie ma względu na osobę. Dla którego każdy grzech jest taki sam. I na każdy grzech On ma wystarczająco dużo łaski. On Ciebie stworzył. Widział Cię w każdym momencie Twojego życia. Rozumie Cię jak nikt inny. Zna każdą Twoją myśl i każdy Twój zawód. Jest gotowy obmyć Twoje stopy, a później zaopatrzyć każdą najmniejszą ranę, którą w sobie nosisz. Nawet te, o których nie chcesz pamiętać. To jest mój Bóg. Idealny Bóg, który przyszedł do nieidealnego Ciebie. Tylko musisz mu na to pozwolić. Bo Bóg - ten którego znam - nie wpycha się na siłę. Nie zmusza do niczego

     C.S. Lewis powiedział kiedyś, że Bóg nie chce niczego od Ciebie. On po prostu chce Ciebie. Twojego serca i Twojego życia. Później wszystko zmienia się samo.
A do zbawienia potrzeba jednego - wiary, że Chrystus jest Twoim Panem i zbawicielem. Osobistym. On pewnego dnia wróci. I każdy Go ujrzy. Nawet Ci, którzy twierdzą, że Go nie ma. Ale On wróci. Jeden Bóg wie kiedy to nastąpi. Nie wiadomo ile mamy czasu, więc nie warto zwlekać z tą decyzją.

     Nie wiemy ile mamy czasu, więc nie warto zwlekać też z niczym. Wydaje nam się, że jesteśmy panami swojego czasu i swojego życia. Wydaje nam się, że przecież zdążymy. Że zdążymy komuś powiedzieć kocham, że zdążymy powiedzieć prawdę, że zdążymy się pojednać.

     Gdyby to był Twój ostatni dzień - jak byś go przeżył? Gdyby to był ostatni dzień - gdzie byś trafił? Ja zobaczyłabym piękny gobelin. Z tej drugiej strony. Z tej, z której tworzy wielką, niesamowitą całość. A Ty jesteś jedną z nitek w tym gobelinie. Bóg ma plan dla każdej nitki. Dla każdej dobry i każda jest potrzebna, żeby stworzyć całość. Tu na ziemi widzimy ten gobelin z drugiej strony. Z naszej perspektywy on nie jest tak niesamowicie przemyślany i piękny. Czasami widzimy nitki, które z jakiegoś powodu wiszą, są poplątane. Ale każda z nich zostanie wpleciona w ten gobelin. Żeby zobaczyć do z tej niezwykłej strony, musisz tylko iść za Chrystusem. Tam gdzie jesteś. Tak jak stoisz. Tu i teraz.